Wykopałam z zamrażarki kawałek łopatki wołowej i wędzonego boczku.
I zastanawiałam się co z tymi fantami zrobić?
Na zrazy za mało mięska , na strogonowa nie miałam chęci a i na gulasz też nie.
I wymyśliłam . Duszone kąski wołowe z wędzonym boczkiem i kiszonym ogórkiem.
Miałam nadzieję na staropolski smak klasycznych zawijanych zrazów wołowych.
I nie pomyliłam się. Osiągnęłam coś pysznego i w krótszym czasie.
Składniki:
0,5 kg łopatki wołowej. Ja miałam mniej. Zauważcie, że mrożone mięso szybciej jest kruche w przygotowaniu.
0,3 kg boczku chudego
2 duże garście suszonych grzybów. Ja miałam jeszcze darowane na Boże Narodzenie.
2 duże cebule
3 ząbki czosnku
4 kiszone średnie ogórki
3 łyżki zmielonego razowego chleba ( zawsze mam, gdy mi zostanie to zmielę)
łyżeczka pieprzu ziarnistego
łyżeczka ziela angielskiego
łyżeczka jałowca
3 liście laurowe
sól do smaku.
olej słonecznikowy do podsmażenia mięsa
Sposób przyrządzenia:
Mięso i boczek kroimy w dużą kostkę.
Przysmażamy na oleju tak aby zarumieniło się.
Namoczone wieczorem grzyby, przepłukane i odsączone kroimy na duże kawałki.
Cebulę kroimy w grubą kostkę a czosnek w plasterki.
Cebulę i czosnek dodajemy do przysmażonego mięsa.
Dodajemy wszystkie przyprawy i zalewamy wrzacą wodą tak aby wszystko było przykryte
Gdy mięso zagotuję się zmniejszamy ogień, dodajemy pokrojone w plasterki ogórki kiszone i dusimy 2 godziny.
W międzyczasie po godzinie duszenia dodajemy razowy chleb, mieszamy i dalej dusimy.
Podajemy z kaszą gryczaną lub jęczmienną . Wówczas osiągamy ten prawdziwy staropolski smak.
Smacznego!!!
niedziela, 30 marca 2014
czwartek, 20 marca 2014
Wytrawne naleśniki: trzy smaki.
Dzisiaj zrobiłam naleśniki takie jak ja lubię. A okazało się, że i mamie mężowi bardzo smakowały. A i Ola też upomniała się o swoją działkę.
Trochę miałam zabawy. Ale ja lubię takie igraszki!!!
Przepisu na naleśniki nie rozwijam. Tak jak zawsze 3 jajka, 1/2 l mleka i 1/2 l wody i mąki tyle ile trzeba aby ciasto było lejące się i nie za gęste.
A więc:
I - naleśniki z farszem ruskim.
300g twarogu wędzonego
200g ziemniaków
1/2 dużej cebuli
100 g wędzonego boczku w kawałku
łyżka posiekanego koperku
łyżka posiekanej zielonej pietruszki
sól i pieprz ziołowy do smaku.
Ziemniaki i twaróg przepuścić przez praskę.
Boczek pokroić w kostkę i przesmażyć. Cedzakową łyżką wyjąć z patelni .
Na tłuszczu pozostały po boczku usmażyć pokrojoną drobno cebule.
Cebulę wyjąć też łyżką cedzakową.
Do ziemniaków dodać twaróg, cebulkę koper i pietruszkę . Posolić i dodać pieprzu .
Wymieszać dokladnie.
II - naleśniki z farszem 5 serów:
100g twarogu tłustego
50 g sera żółtego w kawałku ale startego na jarzynówce
50 g sera pleśniowego niebieskiego
50 g sera brie
50 g twarogu z koziego mleka
biały pieprz mielony
1 łyżka posiekanej bazylii
1 szczypta granulowanego czosnku
Sery rozgnieść widelcem , dodać pieprz, granulowany czosnek i bazylię. Jęsli potrzeba dodać troszkę soli.
Dokładnie wymieszać.
Proszę wybierajcie i smacznego!!!
Trochę miałam zabawy. Ale ja lubię takie igraszki!!!
Przepisu na naleśniki nie rozwijam. Tak jak zawsze 3 jajka, 1/2 l mleka i 1/2 l wody i mąki tyle ile trzeba aby ciasto było lejące się i nie za gęste.
A więc:
I - naleśniki z farszem ruskim.
300g twarogu wędzonego
200g ziemniaków
1/2 dużej cebuli
100 g wędzonego boczku w kawałku
łyżka posiekanego koperku
łyżka posiekanej zielonej pietruszki
sól i pieprz ziołowy do smaku.
Ziemniaki i twaróg przepuścić przez praskę.
Boczek pokroić w kostkę i przesmażyć. Cedzakową łyżką wyjąć z patelni .
Na tłuszczu pozostały po boczku usmażyć pokrojoną drobno cebule.
Cebulę wyjąć też łyżką cedzakową.
Do ziemniaków dodać twaróg, cebulkę koper i pietruszkę . Posolić i dodać pieprzu .
Wymieszać dokladnie.
II - naleśniki z farszem 5 serów:
100g twarogu tłustego
50 g sera żółtego w kawałku ale startego na jarzynówce
50 g sera pleśniowego niebieskiego
50 g sera brie
50 g twarogu z koziego mleka
biały pieprz mielony
1 łyżka posiekanej bazylii
1 szczypta granulowanego czosnku
Sery rozgnieść widelcem , dodać pieprz, granulowany czosnek i bazylię. Jęsli potrzeba dodać troszkę soli.
Dokładnie wymieszać.
III - naleśniki z farszem "jajcarskim"
3 jajka ugotowane na twardo i posiekane
50g sera zóltego startego na "jarzynówce" - dla kleistości
1 łyżka posiekanego szczypiorku
1 łyżka posiekanego koperku
1 łyżka majonezu gdyby farsz był za suchy
sól i pieprz czarny mielony do smaku.
Jajka wymieszać z serem żółtym i pozostałymi składnikami.
Posolić i dodać pieprz do smaku.
Wbrew pozorom różnią się te farsze między sobą.
Naleśniki z serami podałam z dipem jogurtowo-pomidorowym z odrobiną czosnku.
Naleśniki z jajkiem podałam z dipem jogurtowo-majonezowym ze szczypiorkiem
A naleśniki z farszem ruskim posypałam skwareczkami z wędzonego boczku.
A tak prezentowały się wszystkie .
środa, 19 marca 2014
Z cyklu : Dla każdego coś łatwego!!! Kurczak pieczony z ziemniaczkami.
Dzisiaj nie mam czasu na stanie w kuchni. Jest brzydka pogoda , więc chcę ją wykorzystać na odświeżenie mieszkania. Bo jak już będzie ładnie , a tak zapowiadają, to chcę wyskoczyć na działeczkę.
Więc dzisiaj obiad, który sam się robi. No oczywiście po wstępnej obróbce.
Kurczak pieczony razem z młodymi ziemniaczkami.
Składniki:
Udka, podudzia i skrzydelka
Przyprawy: czosnek granulowany, pieprz ziołowy, oregano, warzywko, olej słonecznikowy
Młode ziemniaki, zioła prowansalskie, sól, olej slonecznikowy.
Sposób przygotowania:
Części kurczaka włożyć do miski i obsypać przyprawami, dodać kilka łyżek oleju i potrząsając miską pokryć je mieszanką. Pozostawić pod przykryciem na kilka godzin.
Młode ziemniaki wyszorować szczoteczką i pokroić na ćwiartki.
Posypać ziołami, solą i polać olejem.
Podobnie jak kurczaka pokryć dokładnie potrząsając miską.
Na dużą blachę wyłożyć kurczaka i wokół położyć ziemniaczki.
Wstawić do piekarnika i pieć w temperaturze 180 około 1 godziny.
W czasie gdy kurczak marynuje się a potem wszystko samo się piecze możemy sprzątać albo czytać albo oglądać TV.
Smacznego!!!
Więc dzisiaj obiad, który sam się robi. No oczywiście po wstępnej obróbce.
Kurczak pieczony razem z młodymi ziemniaczkami.
Składniki:
Udka, podudzia i skrzydelka
Przyprawy: czosnek granulowany, pieprz ziołowy, oregano, warzywko, olej słonecznikowy
Młode ziemniaki, zioła prowansalskie, sól, olej slonecznikowy.
Sposób przygotowania:
Części kurczaka włożyć do miski i obsypać przyprawami, dodać kilka łyżek oleju i potrząsając miską pokryć je mieszanką. Pozostawić pod przykryciem na kilka godzin.
Młode ziemniaki wyszorować szczoteczką i pokroić na ćwiartki.
Posypać ziołami, solą i polać olejem.
Podobnie jak kurczaka pokryć dokładnie potrząsając miską.
Na dużą blachę wyłożyć kurczaka i wokół położyć ziemniaczki.
Wstawić do piekarnika i pieć w temperaturze 180 około 1 godziny.
W czasie gdy kurczak marynuje się a potem wszystko samo się piecze możemy sprzątać albo czytać albo oglądać TV.
Smacznego!!!
poniedziałek, 17 marca 2014
Ryżowa zapiekanka z jabłkami i wiśniami.
Miała być zapiekanka z jabłkami i ze śliwkami. Ale śliwek nie było w sklepowej zamrażarce. Były wiśnie. I bardzo dobrze!!! Bo zapiekanka wyszła pyszna!!!
Składniki:
2 torebki ryżu,
3 duże jabłka,
2/3 opakowania mrożonych wiśni lub śliwek,
1/2 l mleka
3 jajka ,
1 kartonik śmietanki 30%
masło do wysmarowania formy
i bułka tarta do jej wysypania
cukier, cynamon, goździki
Sposób przygotowania:
Ryż wkładamy do osolonej wody i gotujemy . Musi być jeszcze lekko twardy.
Odcedzamy ryż z wody i wysypujemy do garnka . Dolewamy mleka tak aby ryż był przykryty na 1cm.
Dodajemy laski wanilii. ( Trzymam w słoiczku takie po oczyszczeniu z ziarenek do różnych ciast).
Zagotowujemy i wyłączamy. Zostawiamy pod przykryciem na 2-3 godziny. Ryż wchłonie cale mleko i stanie się kleisty. Spokojnie wychodzimy na spacer albo na zakupy.
Jabłka obieramy i ścieramy na tarce jarzynówce.
Ryż dzielimy na 2 części .
1 część wykładamy do wysmarowanej masłem i wysypanej tartą bułką formy.
Rozprowadzamy równomiernie. Posypujemy cukrem i cynamonem oraz rozkladamy kilka goździków. Wszystko według własnego smaku.
Wykładamy jabłka a na nie wiśnie lub śliwki.
Posypujemy cukrem i cynamonem.
Wykładamy resztę ryżu .
W garnuszku rozbijamy jajka ze śmietanką , cukrem i cynamonem i równomiernie wylewamy na ryż.
Wkladamy formę bez przykrycia i pieczemy w temperaturze 160 stopni przez godzinę albo ciut więcej . Tak aby ryż zezłocił się.
Wystawiamy z piekarnika i czekamy az trochę wystygnie. Będzie lepiej kroił się.
Smacznego!!!
Składniki:
2 torebki ryżu,
3 duże jabłka,
2/3 opakowania mrożonych wiśni lub śliwek,
1/2 l mleka
3 jajka ,
1 kartonik śmietanki 30%
masło do wysmarowania formy
i bułka tarta do jej wysypania
cukier, cynamon, goździki
Sposób przygotowania:
Ryż wkładamy do osolonej wody i gotujemy . Musi być jeszcze lekko twardy.
Odcedzamy ryż z wody i wysypujemy do garnka . Dolewamy mleka tak aby ryż był przykryty na 1cm.
Dodajemy laski wanilii. ( Trzymam w słoiczku takie po oczyszczeniu z ziarenek do różnych ciast).
Zagotowujemy i wyłączamy. Zostawiamy pod przykryciem na 2-3 godziny. Ryż wchłonie cale mleko i stanie się kleisty. Spokojnie wychodzimy na spacer albo na zakupy.
Jabłka obieramy i ścieramy na tarce jarzynówce.
Ryż dzielimy na 2 części .
1 część wykładamy do wysmarowanej masłem i wysypanej tartą bułką formy.
Rozprowadzamy równomiernie. Posypujemy cukrem i cynamonem oraz rozkladamy kilka goździków. Wszystko według własnego smaku.
Wykładamy jabłka a na nie wiśnie lub śliwki.
Posypujemy cukrem i cynamonem.
Wykładamy resztę ryżu .
W garnuszku rozbijamy jajka ze śmietanką , cukrem i cynamonem i równomiernie wylewamy na ryż.
Wkladamy formę bez przykrycia i pieczemy w temperaturze 160 stopni przez godzinę albo ciut więcej . Tak aby ryż zezłocił się.
Wystawiamy z piekarnika i czekamy az trochę wystygnie. Będzie lepiej kroił się.
Smacznego!!!
sobota, 15 marca 2014
Przepisów na rosół jest tyle ile kucharzy.
Jak już wspominałam kupiłam dzisiaj kurczaki zagrodowe. Z tym typem kurczaka już spotkałam się w moim ulubionym markecie. Kupiłam go też w sklepie drobiowym.
Ogólnie to zdecydowanie są taki zagrodowe kurczaku dużo smaczniejsze.
A i rosół z takiego kurczaka jest lepszy.
Nigdy nie gotuję rosołu z całego kurczaka. Taka ze mnie sknera.
Kurczaka dzielę według awojego opracowanego systemu. Wychodzi tanio albo jeszcze taniej niż kupić części kurczaka w sklepie.
A rosół robię tak:
Składniki:
1/2 porcji rosołowej z podzielonego przeze mnie kurczaka. Nigdy nie oddzielam mięsa bardzo blisko kości.
1/2 szyi z tegoż kurczaka.
1 lotka, kuperek z wyciętymi gruczołami
1/2 tłuszczyku
1 skrzydełko ( jeśli akurat nie zbieram skrzydełek do pieczenia)
Tak sobie dzielę aby mieć z czego zrobić rosół na drugi raz.
No i warzywa, dużo warzyw:
2 duże marchwie
1 duża pietruszka
1/4 średniego selera
1/2 sredniego pora przeciętego wzdłuż aby była część biała i zielona
2 gałązki selera naciowego
1/2 głąba kapuścianego ( nie wyrzucam nigdy ale zamrażam) lub brokuła. Lub też dwa kiście kapusty .
Garść pokrojonych łodyżek kopru i zielonej pietruszki ( też mam stale w zamrażarce )
Garść lubczyku świeżego lub z zamrażarki.
Mięso i warzywa wkładam jednocześnie i zalewam zimną wodą .
Dodaję łyżeczkę ziela angielskiego, łyżeczkę pieprzu czarnego ziarnistego, 1/2 łyżeczki gałki zmielonej i 4 liście laurowe. Lubię dawać sporo przypraw. I jeszcze taki myk: dodaję kilka czystych łupek cebuli.
Przykrywam i szybko doprowadzam do zawrzenia.
A potem gotuję około 2 godzin na małym ogniu. Tylko tak aby nieznacznie bulgotał rosół.
W międzyczasie gotuję makaron lub ryż.
Gdy warzywa , szczególnie marchew , są miękkie rosół przecedzam przez gęste sito.
Potem jeszcze raz przez sito przelewam do garnka w korym gotowałam rosół. Jest z tym trochę zabawy ale warto.
Oczyszczam marchew i kroję w talarki. Podaję oddzielnie bo nie każdy lubi. Oddzielnie też podaję posiekaną zieloną pietruszkę z tych samych powodów.
Rosołu zawsze mam tyle, ze zwyczajem większości kucharek nazajutrz robię zupę pomidorową.
A mięsko po oddzieleniu od kości wkładam do woreczka i zamrażam. Niech czeka na pasztet.
Ogólnie to zdecydowanie są taki zagrodowe kurczaku dużo smaczniejsze.
A i rosół z takiego kurczaka jest lepszy.
Nigdy nie gotuję rosołu z całego kurczaka. Taka ze mnie sknera.
Kurczaka dzielę według awojego opracowanego systemu. Wychodzi tanio albo jeszcze taniej niż kupić części kurczaka w sklepie.
A rosół robię tak:
Składniki:
1/2 porcji rosołowej z podzielonego przeze mnie kurczaka. Nigdy nie oddzielam mięsa bardzo blisko kości.
1/2 szyi z tegoż kurczaka.
1 lotka, kuperek z wyciętymi gruczołami
1/2 tłuszczyku
1 skrzydełko ( jeśli akurat nie zbieram skrzydełek do pieczenia)
Tak sobie dzielę aby mieć z czego zrobić rosół na drugi raz.
No i warzywa, dużo warzyw:
2 duże marchwie
1 duża pietruszka
1/4 średniego selera
1/2 sredniego pora przeciętego wzdłuż aby była część biała i zielona
2 gałązki selera naciowego
1/2 głąba kapuścianego ( nie wyrzucam nigdy ale zamrażam) lub brokuła. Lub też dwa kiście kapusty .
Garść pokrojonych łodyżek kopru i zielonej pietruszki ( też mam stale w zamrażarce )
Garść lubczyku świeżego lub z zamrażarki.
Mięso i warzywa wkładam jednocześnie i zalewam zimną wodą .
Dodaję łyżeczkę ziela angielskiego, łyżeczkę pieprzu czarnego ziarnistego, 1/2 łyżeczki gałki zmielonej i 4 liście laurowe. Lubię dawać sporo przypraw. I jeszcze taki myk: dodaję kilka czystych łupek cebuli.
Przykrywam i szybko doprowadzam do zawrzenia.
A potem gotuję około 2 godzin na małym ogniu. Tylko tak aby nieznacznie bulgotał rosół.
W międzyczasie gotuję makaron lub ryż.
Gdy warzywa , szczególnie marchew , są miękkie rosół przecedzam przez gęste sito.
Potem jeszcze raz przez sito przelewam do garnka w korym gotowałam rosół. Jest z tym trochę zabawy ale warto.
Oczyszczam marchew i kroję w talarki. Podaję oddzielnie bo nie każdy lubi. Oddzielnie też podaję posiekaną zieloną pietruszkę z tych samych powodów.
Rosołu zawsze mam tyle, ze zwyczajem większości kucharek nazajutrz robię zupę pomidorową.
A mięsko po oddzieleniu od kości wkładam do woreczka i zamrażam. Niech czeka na pasztet.
piątek, 14 marca 2014
Kluski "miały być śląskie" i modra kapusta.
Obiecywałam przepis na kluski śląskie. I kluski zrobiłam ale tak szybko znikły, że nawet zdjęć nie zrobiłam.
I dzisiaj specjalnie dla Was zrobiłam te kluski. Ale przez dwa dni i jedną noc zmieniły one swoją postać.
Bo mi nie wolno dawać za wiele czasu i swoboty w kuchennym fantazjowaniu.
A więc dzisiaj kluski pt." miały być śląskie". A nie wiem jak je nazwać.
I do tego kapusta modra też z moją fantazją.
Kluski:
4 ugotowane bardzo duże ziemniaki ( mogą być z wczorajszego obiadu jeśli ich tyle zostanie).
1 łyżka masła
1 łyżka gęstej śmietany .
Jeżeli zostały nam ziemniaki tłuczone ze śmietaną i masłęm, to nie dodajemy tych dodatków do klusek.
Śmietanę i masło dodaję po to aby kluski lepiej się zlepiały . No i mają cudny smak.
Po 1 łyżce posiekanej bazylii, tymianku i lubczyki. ( to tak opcjonalnie i wzbogacając smak)
Sposób przygotowania:
Ugotowane i potłuczone ziemniaki przepuszczamy przez praskę. Można też całe ale jest nie co trudniej.
Dodajemy masło i śmietanę oraz zioła.
Mieszamy dokładnie
W misce uklepujemy łyżką ziemniaki i dzielimy na 4 części.
1/4 ziemniaków odkładamy na pozostałą część i na jej miejsce wsypujemy mąkę ziemniaczaną .
Zagniatamy ciasto w kulę.
Dłońmi nabieramy niewielką ilośc ciasta i formujemy kulki.
Można je rozpłaszczyć i zrobić wgłębienie.
Kulki można przykryć i wstawić do lodówki. Nic im się nie stanie. A my możemy ke przygotować dużo wcześniej.
Kluski wkładamy do osolonego wrzątku i gotujemy od ponownego zawrzenia około 3 minut.
Podajemy z sosami lub podsmażoną na maśle bułeczką tartą .
Modra kapusta jako wspaniały dodatek do klusek, schabowego lub nawet panierowanych filetów rybnych.
Taki obiad mam dzisiaj właśnie.
Składniki:
1 nieduża kapusta
1 cebula
1 łyżka masła
1 szklanka soku z czarnej porzeczki lub wiśniowego.
1 łyżka miodu.
Sposób przygotowania:
Kapustę podzielić na 4 części , wyciąć głąb i pokroić dość grubo.
Poszatkowaną kapustę zalać wrzątkiem. Straci goryczkę i nabierze koloru.
Cebulę pokroić w kostkę i usmażyć na maśle.
Dodać odcedzoną kapustę i wlać sok i dodać miód.
Dodać sół i pieprz ziołowy i dusić na małym ogniu.do momentu gdy sok wyparuje a kapusta będzie miękka.
Nie robić zasmażki z mąki, bo zmieni smak i konsystencję.
Smacznego!!!
I dzisiaj specjalnie dla Was zrobiłam te kluski. Ale przez dwa dni i jedną noc zmieniły one swoją postać.
Bo mi nie wolno dawać za wiele czasu i swoboty w kuchennym fantazjowaniu.
A więc dzisiaj kluski pt." miały być śląskie". A nie wiem jak je nazwać.
I do tego kapusta modra też z moją fantazją.
Kluski:
4 ugotowane bardzo duże ziemniaki ( mogą być z wczorajszego obiadu jeśli ich tyle zostanie).
1 łyżka masła
1 łyżka gęstej śmietany .
Jeżeli zostały nam ziemniaki tłuczone ze śmietaną i masłęm, to nie dodajemy tych dodatków do klusek.
Śmietanę i masło dodaję po to aby kluski lepiej się zlepiały . No i mają cudny smak.
Po 1 łyżce posiekanej bazylii, tymianku i lubczyki. ( to tak opcjonalnie i wzbogacając smak)
Sposób przygotowania:
Ugotowane i potłuczone ziemniaki przepuszczamy przez praskę. Można też całe ale jest nie co trudniej.
Dodajemy masło i śmietanę oraz zioła.
Mieszamy dokładnie
W misce uklepujemy łyżką ziemniaki i dzielimy na 4 części.
1/4 ziemniaków odkładamy na pozostałą część i na jej miejsce wsypujemy mąkę ziemniaczaną .
Zagniatamy ciasto w kulę.
Dłońmi nabieramy niewielką ilośc ciasta i formujemy kulki.
Można je rozpłaszczyć i zrobić wgłębienie.
Kulki można przykryć i wstawić do lodówki. Nic im się nie stanie. A my możemy ke przygotować dużo wcześniej.
Kluski wkładamy do osolonego wrzątku i gotujemy od ponownego zawrzenia około 3 minut.
Podajemy z sosami lub podsmażoną na maśle bułeczką tartą .
Modra kapusta jako wspaniały dodatek do klusek, schabowego lub nawet panierowanych filetów rybnych.
Taki obiad mam dzisiaj właśnie.
Składniki:
1 nieduża kapusta
1 cebula
1 łyżka masła
1 szklanka soku z czarnej porzeczki lub wiśniowego.
1 łyżka miodu.
Sposób przygotowania:
Kapustę podzielić na 4 części , wyciąć głąb i pokroić dość grubo.
Poszatkowaną kapustę zalać wrzątkiem. Straci goryczkę i nabierze koloru.
Cebulę pokroić w kostkę i usmażyć na maśle.
Dodać odcedzoną kapustę i wlać sok i dodać miód.
Dodać sół i pieprz ziołowy i dusić na małym ogniu.do momentu gdy sok wyparuje a kapusta będzie miękka.
Nie robić zasmażki z mąki, bo zmieni smak i konsystencję.
Smacznego!!!
piątek, 7 marca 2014
Naleśniki: truskawka, kokos, poziomka.
Mój mąz bardzo lubi naleśniki z twarogiem.
Ale ileż razy mozna jeść naleśniki z twarogiem? Można wiele razy!!!
Tylko, że czasem mam ochotę na jakąś fantazję. I tak zrobiłam dzisiaj.
Krótki przegląd lodówki i zamrażarki i olsniło mnie.
Dzisiaj wykorzystam mrożony mus z truskawek, mrożone poziomki i mleko kokosowe.
A więc do dzieła.
Ciasto naleśnikowe - przepis dla przypomnienia:
3 jajka
1/2 l mleka
1/2 l wody
około 0,5 kg mąki. Ale nie tortowej.
Sposób przygotowania ciasta :
Jajka, mleko i wodę mieszamy rózgą. Dodajemy 3 szczypty soli.
Wsypujemy partiami makę ciagle mieszając aż do uzyskania żądanej gęstości ciasta. Stopień gęstości trudno jest opisać, więc pozostawiam Wam to do uznania.
Ja smażę naleśniki na patelni przeznaczonej tylko do tego celu i usmażone wykładam na desce też tylko dla naleśników przeznaczonej. W ten sposób unikam przechodzenia do placków innych zapachów.
A naleśniki smażę na patelni porządnie rozgrzanej i wysmarowanej olejem.
Twaróg do naleśników.
400 dag tłustego twarogu
2 łyżki gestej śmietany
2 kopiaste łyżki wiórków kokosowych
kilka kropel aromatu waniliowego
4 łyzki cukru.
Twaróg rozetrzeć i dodać pozostałe składniki. Dokładnie wymieszać.
Na placki rozłożyć masę twarogową i zwinąć w rulony.
Sos śmietanowo-kokosowy:
4 łyżki gęstej smietany 18%
2 łyżki mleka kokosowego
2 łyżki cukru.
Składniki wymieszać i pozostawić do przegryzienia się smaków.
Na talerz wyłóżyć naleśniki, polać musem truskawkowym, sosem śmietanowym i posypać poziomkami.
W sezonie byłoby cudnie posypać świeżymi poziomkami a póki co to zadowoliłam sie mrożonymi.
Smacznego!!!
Ale ileż razy mozna jeść naleśniki z twarogiem? Można wiele razy!!!
Tylko, że czasem mam ochotę na jakąś fantazję. I tak zrobiłam dzisiaj.
Krótki przegląd lodówki i zamrażarki i olsniło mnie.
Dzisiaj wykorzystam mrożony mus z truskawek, mrożone poziomki i mleko kokosowe.
A więc do dzieła.
Ciasto naleśnikowe - przepis dla przypomnienia:
3 jajka
1/2 l mleka
1/2 l wody
około 0,5 kg mąki. Ale nie tortowej.
Sposób przygotowania ciasta :
Jajka, mleko i wodę mieszamy rózgą. Dodajemy 3 szczypty soli.
Wsypujemy partiami makę ciagle mieszając aż do uzyskania żądanej gęstości ciasta. Stopień gęstości trudno jest opisać, więc pozostawiam Wam to do uznania.
Ja smażę naleśniki na patelni przeznaczonej tylko do tego celu i usmażone wykładam na desce też tylko dla naleśników przeznaczonej. W ten sposób unikam przechodzenia do placków innych zapachów.
A naleśniki smażę na patelni porządnie rozgrzanej i wysmarowanej olejem.
Twaróg do naleśników.
400 dag tłustego twarogu
2 łyżki gestej śmietany
2 kopiaste łyżki wiórków kokosowych
kilka kropel aromatu waniliowego
4 łyzki cukru.
Twaróg rozetrzeć i dodać pozostałe składniki. Dokładnie wymieszać.
Na placki rozłożyć masę twarogową i zwinąć w rulony.
Sos śmietanowo-kokosowy:
4 łyżki gęstej smietany 18%
2 łyżki mleka kokosowego
2 łyżki cukru.
Składniki wymieszać i pozostawić do przegryzienia się smaków.
Na talerz wyłóżyć naleśniki, polać musem truskawkowym, sosem śmietanowym i posypać poziomkami.
W sezonie byłoby cudnie posypać świeżymi poziomkami a póki co to zadowoliłam sie mrożonymi.
Smacznego!!!
środa, 5 marca 2014
Pieczarki "prawie "po parysku.
Czy wiecie , że nasze pieczarki noszą też światową nazwę "champignon de paris". Ładnie , prawda?
A dawno, dawno temu w witrynach paryskich sklepów garmażeryjnych widywałam pieczarki w sosie pomidorowym.
I dzisiaj zaproponuję Wam zmodyfikowaną przeze mnie wersję tej potrawy.
Składniki:
500g pieczarek . Muszą być zamknięte i białe. Świetne są takie małe, malutkie.
Przecier pomidorowy w kartonie
1 łyżeczka oregano
1 łyżeczka tymianku
1 łyżeczka cząbru
1/2 łyżeczki granulowanego czosnku
1 łyżeczka zmielonego czarnego pieprzu
1 łyżka warzywka
1 łyzka masła
3 łyżki oleju słonecznikowego
3 łyżki mąki
Sposób przygotowania:
Pieczarki zamoczyć i szybko pędzelkiem oczyścić.
Jeśli mamy trochę większe pieczarki, to kroimy je na ćwiartki.
Na głębokiej patelni rozgrzewamy olej z masłem.
Wkładamy pieczarki i smażymy je do momentu aż wyparuje woda.
Jeszcze kilka minut smażymy aby nabrały smaku i jasnobrązowego koloru.
Pieczarki wykładamy do miski a na patelnię wysypujemy wszystkie zioła + warzywko i mieszając podsmażamy. Jaki piękny zapach roznosi się po kuchni!!!
Dodajemy mąkę i jeszcze podsmażamy ciągle i dokładnie mieszając około 5 minut.
Dolewamy przecier pomidorowy mieszając rózgą aby rozbić dokładnie kluchy. Dolewamy około 1 szklanki wody i dusimy przez 5 minut.
Wkładamy pieczarki i dusimy następne 5 minut.
Ja dzisiaj podaję z ugotowaną na sypko kaszą jęczmienną i surówką z sałaty lodowej ze szczypiorkiem i koperkiem w sosie majonezowo- jogourtowym.
Smacznego!!!
A dawno, dawno temu w witrynach paryskich sklepów garmażeryjnych widywałam pieczarki w sosie pomidorowym.
I dzisiaj zaproponuję Wam zmodyfikowaną przeze mnie wersję tej potrawy.
Składniki:
500g pieczarek . Muszą być zamknięte i białe. Świetne są takie małe, malutkie.
Przecier pomidorowy w kartonie
1 łyżeczka oregano
1 łyżeczka tymianku
1 łyżeczka cząbru
1/2 łyżeczki granulowanego czosnku
1 łyżeczka zmielonego czarnego pieprzu
1 łyżka warzywka
1 łyzka masła
3 łyżki oleju słonecznikowego
3 łyżki mąki
Sposób przygotowania:
Pieczarki zamoczyć i szybko pędzelkiem oczyścić.
Jeśli mamy trochę większe pieczarki, to kroimy je na ćwiartki.
Na głębokiej patelni rozgrzewamy olej z masłem.
Wkładamy pieczarki i smażymy je do momentu aż wyparuje woda.
Jeszcze kilka minut smażymy aby nabrały smaku i jasnobrązowego koloru.
Pieczarki wykładamy do miski a na patelnię wysypujemy wszystkie zioła + warzywko i mieszając podsmażamy. Jaki piękny zapach roznosi się po kuchni!!!
Dodajemy mąkę i jeszcze podsmażamy ciągle i dokładnie mieszając około 5 minut.
Dolewamy przecier pomidorowy mieszając rózgą aby rozbić dokładnie kluchy. Dolewamy około 1 szklanki wody i dusimy przez 5 minut.
Wkładamy pieczarki i dusimy następne 5 minut.
Ja dzisiaj podaję z ugotowaną na sypko kaszą jęczmienną i surówką z sałaty lodowej ze szczypiorkiem i koperkiem w sosie majonezowo- jogourtowym.
Smacznego!!!
wtorek, 4 marca 2014
Paluszki z łososia.
Na jutrzejszy post proponuję Wam paluszki z łososia.
Tak się złozyło, ze kupiłam w swoim ulubionym markecie promocyjną porcję łososia. Czystego filetu bez ości . Samo mięsko. Ale ponieważ było to tylko 370 g, więc musiałam zrobić danie podzielne. I paluszki spełniają to zadanie.
Składniki:
370 g filetu z łososia bez skóry.
2 jajka
Bułka tarta
Olej z pestek winogron do smażenia
Marynata:
1 łyżka sosu sojowego
1 łyzka soku z cytryny
2 łyżki oleju s pestek winogron
1/2 łyżeczki imbiru,
1/2 łyżeczki czosnku
1/2 łyżeczki zmielonego białego pieprzu
1/2 łyżeczki soli
Sposób przyrządzenia:
Filet pokroić na paluszki. Wyszło 20 szt.
Składniki marynaty wymieszać i zanurzyć surowe paluszki rybne.
Przykryć i odstawić do lodówki co najmniej na 2-3 godziny. Im dłużej tym lepiej.
Paluszki panierować w bułce, w jajku i znowu w bułce. Ułożyc na desce.
Na głebokiej patelni rozgrzać mocno olej i po zanurzeniu małego kawalka ryby i sprawdzeniu czy już się smaży, usmażyć wszystkie paluszki. Ja usmażyłam dwie partie. Nie przeładować patelni, bo mają się smażyć a nie dusić.
Gotowe pyszne paluszki wyjmujemy łyżką cedzakową i podajemy z tłuczonymi ziemniakami ze śmietaną i masłem.
Rybkę podałam z surówką z kiszonej kapusty z miodem, rodzynkami, suszoną żurawiną i orzechami włoskimi.
Smacznego!!!
Tak się złozyło, ze kupiłam w swoim ulubionym markecie promocyjną porcję łososia. Czystego filetu bez ości . Samo mięsko. Ale ponieważ było to tylko 370 g, więc musiałam zrobić danie podzielne. I paluszki spełniają to zadanie.
Składniki:
370 g filetu z łososia bez skóry.
2 jajka
Bułka tarta
Olej z pestek winogron do smażenia
Marynata:
1 łyżka sosu sojowego
1 łyzka soku z cytryny
2 łyżki oleju s pestek winogron
1/2 łyżeczki imbiru,
1/2 łyżeczki czosnku
1/2 łyżeczki zmielonego białego pieprzu
1/2 łyżeczki soli
Sposób przyrządzenia:
Filet pokroić na paluszki. Wyszło 20 szt.
Składniki marynaty wymieszać i zanurzyć surowe paluszki rybne.
Przykryć i odstawić do lodówki co najmniej na 2-3 godziny. Im dłużej tym lepiej.
Paluszki panierować w bułce, w jajku i znowu w bułce. Ułożyc na desce.
Na głebokiej patelni rozgrzać mocno olej i po zanurzeniu małego kawalka ryby i sprawdzeniu czy już się smaży, usmażyć wszystkie paluszki. Ja usmażyłam dwie partie. Nie przeładować patelni, bo mają się smażyć a nie dusić.
Gotowe pyszne paluszki wyjmujemy łyżką cedzakową i podajemy z tłuczonymi ziemniakami ze śmietaną i masłem.
Rybkę podałam z surówką z kiszonej kapusty z miodem, rodzynkami, suszoną żurawiną i orzechami włoskimi.
Smacznego!!!
poniedziałek, 3 marca 2014
Domowy makaron ze smażonym boczkiem, cebulką brokułami i żółtym serem.
Dzisiaj spełniłam kulinarne marzenie mojego męża.
Miał być makaron ze sklepu. Ale jak spełniać marzenia, to 100-procentowo!!!
I przygotowałam makaron robiony"własnymi ręcyma" z przysmażonym boczusiem i cebulką. Dodałam jeszcze brokuła i posypałam żołtym tartym serem.
I mąż przyszedł z pracy , zjadł ( czyt. obżarł się), pochwalił bardzo pochwalł i uwalił się na kanapie przed TV. Może i marudziłabym o to uwalenie się na kanapie. Ale ja akurat wiem jak ciężko wizycznie pracuje.
A więc składniki:
Brokuł ugotowany wcześniej w wodzie z solą, octem i cukrem. Ugotowany to za dużo powiedziano. Po zagotowaniu przetrzymałam go 3 minuty we wrzątku i ostrożnie wyjęłam łyżką cedzakową. Podzieliłam brokuła na różyczki i czekał na swoją kolej.
Makaron:
2 jajka (tak miało być ale jeszcze jedno dodałam w trakcie zagniatania ciasta).
2 szklanki mąki.
Sposób przygotowania makaronu:
Na stolnicę wysypałam mąkę i do stożka wlałam 2 jajka . Na każde jajko posypałam szczyptę soli.
Zaczęłam wyrabiać i okazało się, ze jeszcze muszę dodać 1 jajko. Mogłam dodać trochę wody. Ale to już nie to.
Uformowałam kulę i włożyłam pod miskę aby ciasto odpoczęło.
Kulę podzieliłam na 4 części.
Z każdej części rozwałkowywałam cienki placek często obracając i posypując mąką.
Placek posypałam z obu stron obficie mąką i zwinęłam w rulon. a następnie kroiłam półcentymetrowe ślimaczki.
Slimaczki rozwijałam od razu po pokrojeniu i posypałam mąką aby nie skleiły się.
Makaron rozsypalam na stolnicy.
Chwilkę podsuszył się i ugotowałam wrzucając do osolonej wrzącej wody. Gotowałam około 10 minut.
Dodatki do makaronu:
500dkg wędzonego boczku
2 duże cebule
1 średni brokuł podzielony na różyczki.
Sposób przygotowania:
Boczek pokroiłam na duże kawałki
i podsmażyłam na rumiano na głębokiej patelni.
Dodałam 2 cebule pokrojone w ćwierćtalarki i dalej smażyłam na mniejszym ogniu i często mieszałam aby nie spalić.
Ugotowany makaron włożyłam do boczku i cebuli. dodałam brokuła i lekko wymieszałam.
Na talerzu posypałam tartym serem.
Smacznego!!!
Miał być makaron ze sklepu. Ale jak spełniać marzenia, to 100-procentowo!!!
I przygotowałam makaron robiony"własnymi ręcyma" z przysmażonym boczusiem i cebulką. Dodałam jeszcze brokuła i posypałam żołtym tartym serem.
I mąż przyszedł z pracy , zjadł ( czyt. obżarł się), pochwalił bardzo pochwalł i uwalił się na kanapie przed TV. Może i marudziłabym o to uwalenie się na kanapie. Ale ja akurat wiem jak ciężko wizycznie pracuje.
A więc składniki:
Brokuł ugotowany wcześniej w wodzie z solą, octem i cukrem. Ugotowany to za dużo powiedziano. Po zagotowaniu przetrzymałam go 3 minuty we wrzątku i ostrożnie wyjęłam łyżką cedzakową. Podzieliłam brokuła na różyczki i czekał na swoją kolej.
Makaron:
2 jajka (tak miało być ale jeszcze jedno dodałam w trakcie zagniatania ciasta).
2 szklanki mąki.
Sposób przygotowania makaronu:
Na stolnicę wysypałam mąkę i do stożka wlałam 2 jajka . Na każde jajko posypałam szczyptę soli.
Zaczęłam wyrabiać i okazało się, ze jeszcze muszę dodać 1 jajko. Mogłam dodać trochę wody. Ale to już nie to.
Uformowałam kulę i włożyłam pod miskę aby ciasto odpoczęło.
Kulę podzieliłam na 4 części.
Z każdej części rozwałkowywałam cienki placek często obracając i posypując mąką.
Placek posypałam z obu stron obficie mąką i zwinęłam w rulon. a następnie kroiłam półcentymetrowe ślimaczki.
Slimaczki rozwijałam od razu po pokrojeniu i posypałam mąką aby nie skleiły się.
Makaron rozsypalam na stolnicy.
Chwilkę podsuszył się i ugotowałam wrzucając do osolonej wrzącej wody. Gotowałam około 10 minut.
Dodatki do makaronu:
500dkg wędzonego boczku
2 duże cebule
1 średni brokuł podzielony na różyczki.
Sposób przygotowania:
Boczek pokroiłam na duże kawałki
i podsmażyłam na rumiano na głębokiej patelni.
Dodałam 2 cebule pokrojone w ćwierćtalarki i dalej smażyłam na mniejszym ogniu i często mieszałam aby nie spalić.
Ugotowany makaron włożyłam do boczku i cebuli. dodałam brokuła i lekko wymieszałam.
Na talerzu posypałam tartym serem.
Smacznego!!!
niedziela, 2 marca 2014
Karkówka "prawie" z grilla.
Dla smakoszy karkówki jeszcze jeden przepis na karkóweczkę.
Nie kłopotliwy . Tylko jakoś tak długo trzeba na nią czekać!!!
Składniki:
1 kg karkówki pokrojonej w grube plastry.
1 łyżka sosu sojowego
50ml czystej wódki
1 łyżka miodu
bazylia, tymianek, oregano, słodka papryka - wszystkiego po łyżeczce.
3 łyżki oliwy l
Sposób przyrządzenia:
Nie kłopotliwy . Tylko jakoś tak długo trzeba na nią czekać!!!
Składniki:
1 kg karkówki pokrojonej w grube plastry.
1 łyżka sosu sojowego
50ml czystej wódki
1 łyżka miodu
bazylia, tymianek, oregano, słodka papryka - wszystkiego po łyżeczce.
3 łyżki oliwy l
Sposób przyrządzenia:
skladniki na marynatę wymieszać i posmarować nią każdy wybity plaster karkówki.
Pozostawić pod przykryciem na kilka godzin.
Piec w piekarniku w 150 stopniach około 2 godzin.
Kilka razy przewrócić plastry aby się nie spaliły.
Subskrybuj:
Posty (Atom)